Czerwono ceglane budynki tuż przy stacji „pkp Gocławek” są ostanami murowanymi dowodami istnienia Huty Szkła E. Dworzyńskiego i Spółki (huta znajdowała się w miejscu gdzie dziś stoi kościół św. Wacława).
Na terenie pomiędzy budynkami znajduje się duża kapliczka z Matką Boską. Również ona jest przedwojennym reliktem.(została odnowiona z inicjatywy i dzięki siłom jednej z mieszkanek kamienicy).
Familok pod nr 31 powstał ok 1922 roku . Najprawdopodobniej zamieszkiwali go mniej zamożni pracownicy Huty. Klatki schodowe są połączone ze sobą długimi korytarzami- mieszkania umiejscowione po obydwu stronach.
Budynek nr 33 jest o 5 lat młodszy i pochodzi z 1927 roku. Wybudowana go w wyższym standardzie. Znajdziemy tu klasyczny podział na klatki schodowe.
Łatwo w tym miejscu mieć wrażenie, że czas się zatrzymał. Do obu budynków doprowadzono wodę. Pod nr 31 na półpiętrach rozlokowane się umywalki, tylko niektóre z mieszkań mają swoje łazienki. Mieszkańcy dalej korzystają z pobliskiego wychodka. Lepszą sytuację mają mieszkańcy spod 33 – każde mieszkanie ma swoją umywalnię , a tylko jeden lokator nie posiada dostępu do kanalizacji.
Trudno jest znaleźć informacje dotyczące historii budynków. Udał się jednak porozmawiać z Panią Czesławą, której rodzina mieszka tu od kilku pokoleń. Tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego Niemcy otoczyli teren wokół budynków. Mieszkańcom spod nr 31 kazano opuścić swoje mieszkania. W sąsiednim budynku przenoszono po 2 rodziny do jednego mieszkania, zaś w opustoszałym kwaterowano Niemców. Podobno pomiędzy budynkami składowano przez chwilę broń. Na murach nr 31 – do wysokości 1 piętra – można znaleźć pojedyncze ślady po kulach, możliwe, że dokonywano tu egzekucji. Niemcy opuścili budynki przy ul Kresowej tuż przed pojawieniem się Rosjan…
(Jeśli ktoś z Was zna historię tych budynków niech koniecznie da znać)
Moja babcia tam mieszkała z rodziną w czasie wojny.